Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Na początku 2021 roku
Julianna Jonek-Springer i Filip Springer
zaprosili mnie do napisania książki
dla Wydawnictwa Dowody. Pisałem już książki, ale nigdy nie była to literatura faktu. 
Dostałem czas,
wsparcie podczas pisania i temat.  
Miałem pisać o nauce. 


Ta książka to zapis
blisko trzech lat tej podróży.

Podróży, której celem było
"opowiedzenie" nauki,
uchwycenie tego wielkiego obszaru
ludzkiej aktywności
w zgrabnej formie. 


Sprawdź na ile to się udało.
 Na początku 2021 roku
Juliana Jonek Springer i Filip Springer
zaprosili mnie do napisania książki
dla Wydawnictwa Dowody. Pisałem już książki,  ale nigdy nie była to literatura faktu. 
Dostałem czas, wsparcie podczas pisania i temat.  
Miałem pisać o nauce. 

Ta książka to zapis blisko trzech lat tej podróży.

Podróży, której celem było "opowiedzenie" nauki,
uchwycenie tego wielkiego obszaru ludzkiej aktywności w zgrabnej formie. 

Sprawdź na ile to się udało.



Jakiś czas szukałem struktury tej opowieści.

Pomogły mi podpowiedzi, którymi kierowali się fotoreporterzy Life Magazine. Kiedy jechali "na materiał" ich zadaniem było przywieźć osiem różnych fotografii.

Kolejno były to: zdjęcie wprowadzające, półplan, detal, portret, decydujący moment, interakcje, sekwencje i clincher (zdjęcie domykające opowieść). 

Tak właśnie wygląda struktura rozdziałów książki. 

 



Czasem bywa w niej osobiście. 

Piszę o tym, kiedy poczułem, że nigdy nauką zajmować się nie będę. Czyli o momencie, w którym zostałem humanistą. 

Opowiadam o tym, jak przez trzy lata naukę widziałem wszędzie i wszędzie jej szukałem. W filmach, serialach, bibliotekach, w rozmowach ze znajomymi, na wakacyjnych ścieżkach. 

Zastanawiam się też, czy i kiedy rzucą naukę moje dzieci. 



Przyglądanie się nauce oznacza przyglądanie się ludziom. 

Kiedy chcemy zrobić portret nauki,
zawsze wychodzi ujęcie zbiorowe. 

Stąd wybór ujęcia na okładkę. Na froncie widzimy połowę najsłynniejszego zdjęcia w historii nauki - ludzi zebranych w trakcie piątego Kongresu Solvaya. 

Na tyle okładki jedyna kobieta na tym zdjęciu, Maria Skłodowska. W książce powracam do niej bardzo często. Bo przecież: "Dobrze, że jest Skłodowska!" 

 

Darmowa przesyłka na terenie Polski dla zamówień powyżej 300 zł. 

"Nudne słowo na N" to moja pierwsza przygoda z literaturą faktu. Ale nie jest to moja pierwsza książka. Zapraszam do tego, żeby sobie do koszyka zakupów dorzucić coś jeszcze. 

Inne książki - o tutaj.